29 XII 1984 r. Na święta Bożego Narodzenia przyjechała wnuczka cioci Jadwigi wraz ze swoją rodziną. Zapytałam ciocię, która ją wychowywała, czy nie chciałaby jej czegoś przekazać od siebie. Mówi ciocia Jadwiga.
— Ci, którzy wiele przecierpieli, mogą w tym, czego sami zaznali — i co złączyli z cierpieniem naszego Pana (bo ono ma nieustającą, wciąż działającą moc zbawczą) — pomagać, wstawiać się i dawać ulgę, a nawet wyprosić darowanie cierpienia.
Moją nieustającą troską jest Iwona (córka), ale ją oddałam całkowicie miłosierdziu Pana, natomiast martwi mnie stosunek Marysi (wnuczki) do niej. Chodzi mi o Marysię, bo póki ma w sobie żal i niechęć do matki, poty trudno jej będzie zbliżyć się ku Panu. Te uczucia — nie mówiąc już o odrazie, niechęci i o nienawiści — skutecznie hamują nasz rozwój duchowy. Powiedz, że proszę ją z całego serca, ze względu na jej dobro (i ze względu na mnie, jeśli naprawdę mnie kocha), niech daruje matce, że jest taka, jaka jest, i niech to przebaczenie oddaje Panu Jezusowi jako swój największy dar dla Niego. On nam tyle i zawsze przebacza, a przecież wciąż Go obrażamy. Nie chodzi o emocje, bo to jest bardzo trudne, ale o każdorazowy akt darowania win, gdy znowu powróci żal. To jest naprawdę największy dowód miłości, jaki Marysia może ofiarować, a jeśli tak uczyni, będzie wolna od obciążeń ze strony matki. Dalej już Chrystus Pan ją poprowadzi i dopomoże jej. Może też wtedy i Iwonie otworzą się oczy na to, jak postępuje. Serdecznie proszę, przekaż jej to i powiedz, że to jest mój największy ból — to, że Marysia żywi wciąż żal i niechęć. (...)
Nietypowa to notka, ale mam nadzieję, że bardzo pouczająca. No bo co tu mamy? Moją nieustającą troską jest Iwona (córka), ale ją oddałam całkowicie miłosierdziu Pana, natomiast martwi mnie stosunek Marysi (wnuczki) do niej. A więc po pierwsze potrzebna jest nam umiejętność odróżniania sytuacji, w której coś możemy zmienić, od tej, w której wiemy, że na nic nie mamy wpływu. A więc po pierwsze musimy dopuścić do siebie myśl, że są takie sytuacje, na które nie mamy żadnego wpływu. Wiele osób, już z tym ma poważny problem. Po drugie proszę zauważyć, że taka sytuacja nie zmienia tego, iż osoba, której to dotyczy, nadal może pozostawać nieustającą troską, a w konsekwencji tę osobę powinniśmy powierzyć Jezusowi. Powinniśmy nieustannie powierzać ją Jezusowi – tyle zawsze możemy zrobić i nie wolno nam tego zaniedbywać.
Z kolei o ile możemy podejmować jakieś działania, to nie wolno nam ich nie podjąć. Gdy już będziemy po tamtej stronie, nikt z nas nie będzie miał najmniejszych problemów z właściwym rozpoznaniem spraw. Ciocia Jadwiga nie ma najmniejszych wątpliwości, do czego prowadzi brak przebaczenia. Jej wnuczka prawdziwie została zraniona przez swoją mamę i ma prawo do tego, by jej nie wybaczyć. Ale ten brak wybaczenia hamuje jej rozwój duchowy. Zapamiętajmy te zdania: Nie chodzi o emocje, bo to jest bardzo trudne, ale o każdorazowy akt darowania win, gdy znowu powróci żal. To jest naprawdę największy dowód miłości, jaki Marysia może ofiarować, a jeśli tak uczyni, będzie wolna od obciążeń ze strony matki. Dalej już Chrystus Pan ją poprowadzi i dopomoże jej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.