Chciałbym jednak, abyś nie uważała każdej myśli niechętnej czy gniewliwej za „swoją", gdyż to są właśnie pokuszenia poddawane ci, abyś je podjęła lub odrzuciła: jeśli ich nie podejmiesz, nie masz winy. Wiedz, że pokusy są dostosowane bardzo perfidnie do twojej osobowości z jej nie opanowanymi przywarami. Szatan zna cię na wylot i nie podsunie ci takiej przynęty, której ty nie chwycisz, a tylko specjalnie dobraną do twojego charakteru.
Pierwsza myśl, którą słyszysz winiąc się za nią, nie jest twoja własna — jest propozycją ducha ciemności; jeśli odżegnasz się od niej — zwyciężasz. Ponieważ słabo znasz się na podszeptach i pokusach, radzę ci metodę najprostszą — natychmiastowe wezwanie Maryi. Za osobę, która jest złośliwa, denerwuje cię czy prowokuje, zmów „Zdrowaś Mario", a jeśli jeszcze czujesz irytację czy gniew, powtarzaj modlitwę i oddawaj Maryi Pannie tę osobę i siebie. Ćwicz się w tym, a powoli osiągniesz umocnienie w zwycięstwach.