14 V 1973 r. Mówi ojciec Ludwik.
Posłuchaj uważnie. Tłumaczę to tobie po to, abyś zrozumiała, czym jest miłość.
Każda miłość jest energią udzielającą się, dążącą do wypełnienia próżni. Jest to energia duchowa, a więc udziela się bytom duchowym i jest przez nie przyjmowana aż do granic możliwości wchłonięcia jej, różnej dla każdego z nieprzeliczonej mnogości rodzajów bytów duchowych. Dawcą jest tylko jeden Bóg. Wszystkie inne byty zrodzone zostały przez Niego — z miłości, gdyż miłość pragnie mnożyć szczęście, uszczęśliwiać (w człowieku wyraża się poprzez każdą działalność twórczą). Bóg jest Istotą Miłości. On jest Tym, Który Jest, „a wszystko z Niego powstało".
W najbliższych notkach przedstawię to, co na temat Trójcy Świętej mówił o. Ludwik.
Zaczyna od nazwania miłości energią duchową. Zwracam uwagę, na to sformułowanie Każda miłość jest energią udzielającą się, bo to wyraźnie wskazuje, że tu nie chodzi o materialne rozumienie energii (energia jest formą materii, o czym każdy wie, przytaczając słynny wzór E = mc2). Po chwili zresztą o. Ludwik mówi wyraźnie Jest to energia duchowa, jakby obawiał się tego materialnego rozumienia. Ale przeczytajmy dalszą część zdania Jest to energia duchowa, a więc udziela się bytom duchowym. Wielokrotnie podkreślałem to, że miłość obejmuje całego człowieka, ale w tym sformułowaniu mamy wskazanie na początek, na zaczyn… Obejmuje ciało, ale nie zaczyna się od pożądania (rozumianego cieleśnie, a nie, jako nieodparta chęć posiadania). Obejmuje rozum, ale nie zaczyna się od aktu woli. Zaczyna się od ducha!
Czytajmy dalej i jest przez nie (t.j. byty duchowe) przyjmowana aż do granic możliwości wchłonięcia jej, różnej dla każdego z nieprzeliczonej mnogości rodzajów bytów duchowych. A zatem po pierwsze miłość dotyczy wszystkich istot duchowych – nas ludzi, ale także aniołów, w tym upadłych aniołów. Jednak trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że różne są granice możliwości wchłonięcia tej miłości. Wiemy, że szatan nie przyjmuje tej miłości, ale jednocześnie wiemy, że nie chce jej przyjąć. Bóg każdej istocie duchowej udziela swej miłości, ale ile tej miłości jest, zależy od tego, ile jej ta istota przyjmie. Bóg napełnia nas nią do granic możliwości wchłonięcia.
Kolejne zdanie to Dawcą jest tylko jeden Bóg. Doskonale to wiemy, ale obawiam się, że aż nazwyt często banalizujemy to zdanie – nie zauważamy jego konsekwencji. A z tego przecież wynika, że jeśli tylko jesteśmy pewni, że przeżywamy miłość, to wiemy kto ją w nas rozbudził!
I wreszcie zakończenie tego wątku: Wszystkie inne byty zrodzone zostały przez Niego — z miłości, gdyż miłość pragnie mnożyć szczęście, uszczęśliwiać (…). Bóg jest Istotą Miłości. On jest Tym, Który Jest, „a wszystko z Niego powstało". Główna myśl nie wymaga żadnego komentarza, ale zwrócę uwagę – jeśli nie wiesz, czy kochasz, spytaj siebie, czy ty pragniesz mnożyć szczęście, uszczęśliwiać (byle nie na siłę, tak jak i On nie uszczęśliwia nas na siłę).