czwartek, 4 marca 2010

W dniu uroczystości Wszystkich Świętych

30 X 1967 r. Mówi Matka.
— Święto Wszystkich Świętych to nasz dzień — nas wszystkich, całego wspaniałego Kościoła. Żebyś wiedziała, jak tu jest cudownie, jaka radość, szczęście, wspólnota, ile się tu poznaje, i spraw, i ludzi.
Pomyślałam, że nie każdy z wielkich świętych będzie chciał z nami rozmawiać. Matka natychmiast odpowiedziała mi.
— Kochanie, tu nie ma pychy. Tu każdy jest na usługi innych z radością, że jest potrzebny, że może służyć.
Kochanie! Tu jest dom, rodzina, bliscy, a przede wszystkim perspektywa nieskończoności coraz to bliższej Boga, szczęśliwszej, mądrzejszej! Plany Boże widziane tu to źródło nieustannego podziwu, a kiedy się wreszcie poznaje miłość Boga do nas w jej całej prawdzie, nie sposób po prostu wytrzymać zachwytu i uwielbienia.

Oj, jak ta będzie fajnie:)

6 komentarzy:

  1. Będzie:):):) Aż lżej to wszystko znosić co życie niesie

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz -najpierw pomyślałam, że się pomyliłam -no bo jest Wielki Post a tu temat o uroczystości Wszystkich Świętych. Ale potem doszłam do wniosku, że pomysł był świetny -bo właśnie w tym okresie Wielkiego Postu tak bardzo potrzebna jest nadzieja. Nadzieja, że to wszystko: droga krzyżowa Boża i nasza nie jest na darmo, bo potem właśnie jest szczęście...jest DOM Leszku, nareszcie Dom:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No więc ja również miałem wątpliwości, ale przecież skoro przyjąłem zasadę, że zachowuję kolejność wynikającą z oryginału, to albo zrobię tak, jak zrobiłem, albo w ogóle pominę tę notkę. Uznałem, że jednak nie powinienem pomijać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, można już zatęsknić do tego domu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tak, ale będzie fajnie :)
    aż nam oczy wyjdą na wierzch ze zdziwienia jak tam będzie cudnie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczy, to nam wyjdą nieco wcześniej - tam będziemy widzieć (łącznie z widzeniem tego, co na ziemi), ale przecież ciała już mieć nie będziemy (pojawi się ono znowu, ale już inne dopiero po sądzie ostatecznym). Ale oczywiście całkowicie się z Tobą zgadzam (mało - jestem pewien, że jak już tam będziemy, to nadal będziemy mówić o wychodzeniu oczu z orbit!)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.