Tymczasem to Bóg sprawia, że my pokonując przeszkody sprawdzamy
samych siebie; sami sobie wykazujemy, że stać nas na o wiele więcej, niż
sądziliśmy. On pragnie, abyśmy poznali naszą siłę i wedle niej działali. Tak
więc popełniając samobójstwo przyznajemy się do porażki, do niemożliwości
sprostania wymaganiom stawianym nam przez życie czy „los". Fałszywie
rozumując, popełniamy błąd już nie do odrobienia — dlatego tak tragiczny.
Załamujemy się, gdy myślimy tylko o sobie i opieramy się tylko na własnych
siłach.
Tam, gdzie poświęcamy siebie dla dobra innych, nie może być mowy
o samobójstwie. Nie jest nim praca badawcza, nawet najszkodliwsza dla zdrowia,
tak jak nie nazwiemy samobójstwem śmierci kogoś, kto dla ratowania innych
wbiegł do palącego się domu.
Wspaniała jest ta Boża pedagogia - Bóg daje każdemu tyle czasu, ile ten potrzebuje na to, by siebie w Nim odnaleźć! Gdy działamy w Nim, gdy opieramy się na Jego mocy, dopiero wtedy odnajdujemy siebie.
Wówczas możemy nawet wbiec do palącego się domu i już nigdy stamtąd nie powrócić - ale w ten sposób dokonać czegoś, co nada sens naszemu życiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.