5 VII 1970 r. Mówi matka Marka po mojej rozmowie z Markiem, który opowiedział mi o swoim nieudanym samobójstwie w młodości: zagroził nim matce, jeśli matka nie rzuci narkotyków — po chorobie stała się morfinistką — nie wziął jednak pod uwagę jej uzależnienia; wtedy próbował zastrzelić się (kula utkwiła w kości).
— Każdy czyn spełniony z miłości owocuje, choć czasami niewidocznie lub późno. Po prostu wszystko, co czynimy z miłości do innych, odrzucając miłość siebie, jest czerpaniem z nieskończonej miłości Boga, z Jego energii i potęgi, jest więc łączeniem się z Nim — niezależnie od naszej nieświadomości czy błędów w rozumowaniu. Inaczej, każda ofiara z siebie jest „naśladowaniem Chrystusa", jest zawiązaniem więzów braterstwa i przyjaźni z Nim samym.
Tak jak myślałaś, syn mój rozpoczął na własną rękę próbę odkupienia moich win według własnych możliwości. Próbę rozpaczliwą, do której dołączył swoją inicjatywę Bóg, aby to, co było czynem spełnionym z miłości, nie stało się zbrodnią. Jego śmierci nie przeżyłabym, to wie, ale też świadomość, że byłam dla niego tak ważną, wartą takiej ofiary, dało mi siły do nowego życia. Jemu pozostała stała opieka i specjalna miłość Chrystusa, dzięki której żyje i może nieść ludziom pomoc. Chrystus kocha go nieskończenie; dzięki temu wychodził cało z sytuacji, których przeżycie było kolejnymi z cudów...
Mówi się, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. A jednak nie do końca - nawet jeśli nasze czyny wskutek naszego złego rozeznania, jak nam się będzie wydawać, przyniosą więcej szkód, niż pożytku, to jednak Każdy czyn spełniony z miłości owocuje, choć czasami niewidocznie lub późno.
Dlaczego tak jest?
Matka Marka bardzo dobrze to wytłumaczyła, iż każdy taki czyn jest czerpaniem z nieskończonej miłości Boga, z Jego energii i potęgi, jest więc łączeniem się z Nim. Czasami więc zbytnie zastanawianie się nad tym, co możemy dla kogoś zrobić, mija się z celem - bo sam gest niejednokrotnie jest ważniejszy od tego, na czym konkretnie on polega.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.