czwartek, 14 maja 2009

,, Nurek"

8 XI 1980 r. Mówi Bartek.

— Pytałaś o artystów. Widzisz, każdy człowiek jest choćby w minimalnym stopniu twórcą — jak Ojciec, Pan nasz jest Stwórcą. Tu, w stanie ciągłego wzrastania, rozwoju rośnie też potrzeba twórczości. Przyjmujecie nieustannie nasze inspiracje we wszystkich gałęziach twórczości, a są one nikłym śladem ich autentycznej wspaniałości w naszym świecie.
Kiedyś mówiłem ci, że zmysły to narzędzia służące do poruszania się, życia i pracy w środowisku ziemskim (dawałem za przykład przebywanie pod wodą nurka), ale po wyjściu na ląd są one niepotrzebne, zawadzające.
Naturalnym środowiskiem człowieka, do jakiego był on przeznaczony, jest królestwo Boże, nasz świat, ale nie znaczy to, że człowiek zmienia się wchodząc tu, podobnie jak nurek jest tą samą osobą zdejmując skafander, a tylko zaczyna żyć „normalnie", podczas gdy pod wodą poruszał się ociężale, mało widział, nic nie słyszał i był połączony przewodami, czyli ograniczony do małego terenu, małej głębokości i krótkiego czasu przebywania tam. Po wyjściu na ląd staje się wolny, swobodny, lekki, a świat przyjmuje bezpośrednio, a nie poprzez przyrządy. Zmysły potrzebne są ciału — temu ciężkiemu skafandrowi nurka.
Tu wszystko chłoniemy sobą, ale wrażliwość na wszelakie piękno pozostaje, bo jest naszą cechą człowieczą. Ona wzrasta i piękno stokrotnieje, ale człowiek je nadal wysławia, z tym że wie, kto jest Dawcą, i do Niego odnosi swój zachwyt i wdzięczność.

Gdy pisałem komentarz do pierwszej części Artystów w niebie jeszcze nie znałem tej wypowiedzi. Myślę, że ona potwierdza moje przypuszczenia.

5 komentarzy:

  1. To znaczy -jakie przypuszczenia Leszku?

    OdpowiedzUsuń
  2. To co teraz piszesz jest w tomie, który pożyczyłam i nie mam do niego dostępu bo nikt się nie przyznaje, że go wziął. Ale nie zwróciłam uwagi na "Artystów w niebie" poza "Nurkiem". Jak dobrze, że to napisałeś:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Leszku - ja to chyba nie jestem żadnym artystą - typowe beztalencie, więc liczę na Artystę Stwórcę; przepraszam, ale może mnie nie być jakiś czas na blogu ; pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Moherku, chodziło mi o to przypuszczenie, iż w Bogu te pojęcia, które nam wydają się odrębne, okażą się jednością; w szczególności, że tą jednością jest poczucie piękna i zrozumienie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Basiu, ależ jesteś wrażliwa na piękno, co było widać choćby w opisie historii Twoje rodziny. Więc proszę tu nie gadać głupot.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.