piątek, 26 czerwca 2009

CHRYSTUS NIE DAŁ MI ZGINĄĆ

25 VI 1974 r. Mówi Bartek.

— Niebo to stan nieskończonego szczęścia w pełnym zjednoczeniu z Bogiem, to życie w Życiu Bożym, udział w nim: aktywny, świadomy, niezmiernie nasycony, bogaty; to wymiana miłości, która ze strony człowieka ma możność wzrostu nieskończonego. W niebie jest tylko kierunek dośrodkowy — ku Niemu, w pełni świadomości, z pełnią pragnienia. Niebo to nie bramy ani forteca. To my jesteśmy fortecami, każdy — sobie. To od nas zależy otwarcie bram, zburzenie murów, którymi oddzieliliśmy się. Jeśli już na ziemi zrobimy to, zwalimy przeszkodę, która „nie pozwala" Bogu zbliżyć się do nas, wówczas On może nas kochać (tak jak sam tego pragnie); a jeśli da się Bogu tę możność, o resztę już można być spokojnym.

Po pierwsze mamy tu kolejne potwierdzenie tego, że niebo, to stan, a nie miejsce – stan (…) w pełnym zjednoczeniu z Bogiem. I dalej to wymiana miłości, która ze strony człowieka ma możność wzrostu nieskończonego. A następnie przepiękne zdanie: W niebie jest tylko kierunek dośrodkowy – ku Niemu, w pełni świadomości, z pełnią pragnienia. Wielokrotnie podkreślałem, że tu możemy mieć jedynie przeczucie, iż naszym zadaniem jest to, by nauczyć się kochać, a wszystko po to, móc się w pełni zjednoczyć z Bogiem – gdy już będziemy po tamtej stronie stanie się to dla każdego z nas oczywistością. Dokładnie to samo mówi nam Bartek.

Ale mówi jeszcze coś, co nie wymaga już żadnego komentarza: To od nas zależy otwarcie bram, zburzenie murów, którymi oddzieliliśmy się. Jeśli już na ziemi zrobimy to, zwalimy przeszkodę, która „nie pozwala" Bogu zbliżyć się do nas, wówczas On może nas kochać (tak jak sam tego pragnie); a jeśli da się Bogu tę możność, o resztę już można być spokojnym.



6 komentarzy:

  1. No i mam dyllemat - czy ja potrafię kochać ? tak aby Bóg miał dostęp swobodny do mego serca ?
    warto to przemyśleć i rozważyć, zatem muszę się powaznie zastanowić.................

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nie mam - wiem, że jeszcze dUUUUżo muszę się uczyć!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bez względu na stan naszej wiedzy i umiejętności kochania "Królestwo Boże w nas jest"..

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, jak trudno jest się nauczyć kochać - przynajmniej dla mnie; kochać Boga i bliźniego jak siebie samego; pragnę tego, jak Chrystus pragnął na drzewie krzyża; ale życie to nie jest bajka.......

    OdpowiedzUsuń
  5. Basiu ja tez mam ten problem. Ale my nie mamy w sobie miłości. Otrzymujemy ją tylko od Boga gdy o nią prosimy.

    OdpowiedzUsuń
  6. To nieważne, jak łatwo, czy jak trudno. Ważne, by mieć świadomość, że cały czas nam wiele brakuje i nie ustawać w wysiłkach, by brakowało coraz mniej i codziennie odkrywać, że ciągle jesteśmy zaledwie na początku drogi.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.