sobota, 3 listopada 2012

Pokusa samobójstwa (1)


Jeżeli warunki, w których człowiek się znalazł, przekraczają jego odporność psychiczną (która może być o wiele mniejsza niż innych w jego otoczeniu), to stan jego nerwów jest tak zły, że człowiek ulega presji, naciskowi sił zła i nie wiedząc, że jest „wodzony na pokuszenie", ulega, poddaje się. Przyjmuje inspiracje, myśli destrukcyjne, podsuwane niezwykle logicznie, przemyślnie, z ogromną znajomością charakteru ludzkiego — jako swoje własne, i wtedy im ulega. Zostaje przekonany tylko nie wie przez kogo. Gdyby to rozumiał, umiałby walczyć.
— Po czym poznać działanie sił zła?
— Otóż, dziecko, ZAWSZE PO BRAKU NADZIEI. Jest logika, nawet „humanizm" (jak u Kotarbińskiego, gdzie od razu odczułaś zło, które tam zawarł), jest doprowadzenie do krańcowej konsekwencji, śmierci, jako jedynego, słusznego, mądrego, właściwego, a nawet pożytecznego (!) kroku — ale zawsze oderwawszy człowieka od Boga i od innych ludzi, wykazawszy mu jego samotność, wyizolowanie, brak sensu i celu dalszego życia, a przede wszystkim wmawiając samodzielność decyzji, prawo do niej (skoro „Boga nie ma" i nic nie istnieje po śmierci, to człowiek ma prawo skrócić sobie cierpienia...).
— To podłe! — pomyślałam.
— To jest podłe! A więc pamiętaj: zawsze będzie brak Boga, brak nadziei, brak miłości i miłosierdzia, zimna logika; i zawsze atak będzie podstępny, w najgorszym dla człowieka momencie, bo tylko wtedy ma szansę powodzenia. Człowiek w pełni świadomości potrafi się obronić, szczególnie człowiek, który czemuś służy, wie, że jest potrzebny. Dlatego tak często atak idzie w kierunku wmówienia nam, że jesteśmy niepotrzebni, niezdatni do niczego i nikomu już nic nie damy.

9 komentarzy:

  1. Jak widzę traktujesz mojego bloga czysto instrumentalnie. Gdyby nie tematyka Twojego bloga, pewnie bym po prostu wyciął Twoją reklamę. Tego nie zrobię, ale do linkowni (przynajmniej na razie) Cię nie dopiszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie; "...wykazawszy mu jego samotność, wyizolowanie, brak sensu i celu dalszego życia....wmówienia nam, że jesteśmy niepotrzebni, niezdatni do niczego i nikomu już nic nie damy."
    Otóż to, tego właśnie doświadczyłam i tak bardzo się przeraziłam, że szukałam ratunku pod krzyżem Chrystusa, a On mi powiedział, że... jestem Jemu potrzebna, do pełnienia woli Bożej. Nigdy nie przewidzimy do czego i komu możemy się przydać. O tym wie tylko Bóg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, ale w Twoim przypadku jakiekolwiek rozterki są zupełnie bez sensu - jesteś babcią i wspaniale spełniasz się jako babcia!

      Usuń
    2. Leszku- w swoim komentarzu przywołałam wspomnienie; chwile załamania - kiedy w życiu nic się nie układa; kiedy głową muru nie przebijesz, a mimo wszystko żyjesz.... To wtedy ułożył mi się wiersz; "przepraszam, że żyję...." , a ponieważ byłam tchórzem aby ze sobą skończyć, to przypłaciłam to depresją. Tak silną, że o mało nie przyczyniła się do śmierci fizycznej. Niestety, depresja ma to do siebie, że nigdy już się jej nie wyleczy [podleczy], a skutki są takie, że pozostaje bardzo słaba odporność psychiczna. Powiadasz, że lekarstwem powinno być bycie babcią. Spotkania tak rzadkie, że muszę za każdym razem od nowa zabiegać aby wnuczki się mnie nie bały. Babcia "na telefon" z maleńkimi wnuczkami. O czym mogę z nimi porozmawiać?
      Leszku -słowa; "Nigdy nie przewidzimy do czego i komu możemy się przydać. O tym wie tylko Bóg" dedykowałam Tobie.

      Usuń
  3. Leszku :( ja nie mogę pisać na moim blogu,znów awaria :( nie mogę ani zalogować o nową notkę ani zatwierdź :( masakra...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, choć się nie podpisałaś, to ja szczęśliwie wiem, komu odpowiadam. A szczęśliwie, bo dobrze wiem, na czym polegają Twoje problemy. Rzecz w tym, że onet przeniósł Twojego bloga na nową platformę i teraz powinnaś się logować nie poprzez www.blogonet.pl, lecz poprzez blog.pl (dokładnie http://zarzadzanie.blog.pl/renia-43.blog.onet.pl/wp-admin/ - loggujesz się na ten sam adres mailowy, co do tej pory i na to samo hasło.

      Usuń
  4. Leszku! Przepraszam, nadal nic nie działa, ciągle powtarza że jest błąd hasła :( a od redakcji już trzeci dzień nie dostałam odpowiedź. Pozdrawiam Renia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, przyznam, że nawet szukałem, czy przypadkiem kiedyś mi nie przesyłałaś namiarów na swoje konto, by samemu spróbować wejść - no ale nigdy tak nie było. Obawiam się, że musisz zaczekać na odpowiedź.

      Usuń
    2. Już wysłałam e-maila

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.