niedziela, 26 lipca 2009

O oddaniu się Panu

14 V 1978 r. Święto Zesłania Ducha Świętego. Mówi ojciec Ludwik.

Co do Elizy — otóż trzeba coś wybrać. Ona stoi wciąż na rozstajnych drogach i dlatego pełna jest niepokoju. Z jednej strony oddaje się Panu całkowicie, z drugiej dodaje: „... pod warunkiem, że Bóg spełni moje życzenia, a ja chcę mieć to i to...", czyli w ogóle nie liczy się z planami Bożymi co do niej. Skutkiem tego braku szczerego i bezwarunkowego oddania się jest zawieszenie w próżni, niepokój sumienia, rozdwojenie pomiędzy miłością siebie a Boga.
Bóg nie żąda od nikogo, aby Mu się oddał, pragnie bowiem od nas tylko bezinteresownej miłości; to ona dopiero kieruje nas ku Niemu. Miłość prawdziwa zawsze dąży do swego źródła. Jednak Eliza wchodząc dobrowolnie do ruchu odnowy okazywała, że chce być z Bogiem. I Pan pragnie przyjść jej z pomocą, wylać na nią swoją łaskę i moc, uszczęśliwić ją — o ile ona zdecyduje się zawierzyć Mu.

Zwracam uwagę, że wszystko zaczyna się od naszego pragnienia, by kochać Boga - to ona [miłość] dopiero kieruje nas ku Niemu. Miłość prawdziwa zawsze dąży do swego źródła.
To ostatnie zdanie jest prawdziwe nawet poza tym kontekstem, w którym tu występuje. Jeśli mamy wątpliwości, czy miłość, która trwa, jest prawdziwą miłością, wystarczy się przyjrzeć się temu, czy przybliża nas do Boga.


2 komentarze:

  1. Leszku - jest to bardzo zawiłe; wolę prosto , zwyczajnie i swojemu rzec; PRAGNĘ PANIE; CHCĘ -byś uczynił ze mnie swoje narzędzie, a jeśli będzie jakieś moje "ale" to przecież wcale nie musi oznaczać mojego oporu; Ty potrafisz to "ale" przemienić w jeszcze większe oddanie Tobie;

    OdpowiedzUsuń
  2. Serce Jezusa
    Ty jesteś Lekarzem Boskim.
    Przymnóż mi wiary i miłości
    Ulecz mnie z grzechów i oddal troski.
    Rozpal moje serce Twoją Miłością
    Nie wypuszczaj go ze Swojej Opieki
    Niech Cię kocham i ufam Tobie z radością
    Zgaś we mnie światowych żądz płomienie.
    Przybądź mi na ratunek w śmierci godzinie.
    Daj skruchę serdeczną i grzechów odpuszczenie.
    I pozwól mi oglądać Ciebie w wieczności.
    Teresa Sz.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.