sobota, 31 maja 2014

O miłosierdziu Bożym dla skrzywdzonych (3)

Bóg nie może być „zaślepiony", ale można tak to określić: Jeżeli ktoś z was zostaje skrzywdzony przez innych ludzi, Jego sprawiedliwość wymaga, aby krzywda została wyrównana. Jeżeli odebrano życie — Jego dar, rozwój w czasie — On krzywdę naprawia sam, wedle swoich miar: wieczność z Nim za życie (choćby miało trwać tylko o minutę dłużej, ale to wie tylko On). A ponieważ człowiek nie jest w „białej szacie godowej", przeto Chrystus też ukrywa swoją królewskość. Wtedy, gdy zniża się do największej nawet małości, stając się samą najcichszą, wzruszającą dobrocią, która przyciąga, koi i uspokaja, która jest miłością wszystkich matek — wtedy Chrystus, Pan nasz, jest najpiękniejszy! Wtedy zdobywa serca ludzi niegotowych. Takiej miłości nie oprze się nikt, nawet najbardziej „zakamieniały grzesznik", taki, który umiera zwątpiwszy w dobro na świecie, w Boga i w Jego sprawiedliwość, nie wierząc już w nic, ulega natychmiast miłosierdziu Bożemu — gdyż byt duchowy, stworzony, zna swego Ojca i głos Jego rozumie. Im bardziej głodny był i spragniony miłości, z im większym jej brakiem się spotykał, tym silniej reaguje na nią.
Chrystus, aby ułatwić nie przygotowanym spotkanie ze sobą, ukrywa swoją wielkość, ale wtedy, gdy krzywda jest przyczyną nieprzygotowania. W przypadkach, kiedy zła wola, pycha czy nienawiść odrzucała Boga stale i systematycznie, kiedy człowiek świadomie deptał prawa Boże i walczył z nimi, szczególnie gdy przekreślał swoim postępowaniem prawo miłości bliźniego, umierając spotyka prawdę w całym majestacie, i w obliczu Boga, Dawcy praw i życia, osądza się sam; sprawiedliwie, gdyż byt duchowy kłamać sobie nie może.
Bóg jest sprawiedliwy wówczas, gdy wstrzymuje swoje działanie, swoją miłość współczującą i pragnącą uszczęśliwiać. Czy wiesz, kiedy to może nastąpić? Kiedy wolny byt duchowy, przezeń do bytu powołany, odrzuca stale i dobrowolnie miłość swego Ojca. Ale w stosunku do nas, ludzkości, tak bardzo ślepej, tak potrzebującej Go, tak bezradnej i błądzącej bez Jego pomocy Bóg jest miłosierny nieskończenie, a każda krzywda Jego miłosierdzie wzmaga. Pomyśl, że życie dał nam, abyśmy wolni i swobodni mogli sami wybierać.
On chce być Bogiem wolnych. Pragnie tylko wzajemności. Dla uzyskania jej daje nam czas potrzebny dla dokonania wyboru. Ale jeśli jedni drugim ten czas odbieramy w sposób tak okrutny, że uniemożliwiamy im zrozumienie i pragnienie miłości, Bóg czyni wybór sam: zagarnia ich sobie bez względu na czystość, gdyż płaci za nich swoją nieskończoną ponadczasową ofiarą Krwi i czerpie szczęście z ich wdzięczności; i to są ci „włóczędzy pozbierani z gościńców" i zaproszeni na Gody. Tylko że w domu Króla nie ma już żebraków. Są tylko ukochani i kochający synowie.
Zwracam uwagę na to, że nawet ten, kto zawsze odrzucał Boga w chwili śmierci osądza sam siebie (o tym pisałem od zawsze). Ale zwracam też uwagę, że inaczej wtedy Boga widzi ten, któremu życie skrócono (odczuwa tylko miłość), a inaczej ten, który miał czas przygotować się na swoją śmierć.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.