wtorek, 13 stycznia 2009

W królestwie miłości

Przypominam, że p tamtej stronie życia gdy ktoś mówi o Chrystusie, mówi po prostu On.

26 V 1968 r. Mówi Matka.
— Cieszymy się bardzo z matką Bartka i jego bratem z waszego szybkiego zżywania się. Ty nie wiesz, dlaczego go tak dobrze rozumiesz, a on tak samo. Pytał nas o to po wczorajszej rozmowie z tobą. A to takie proste: macie razem współpracować, bo tak On sobie życzy. On wam chciał dać to szczęście, ten niezwykły dar, z którego tak mało zdajesz sobie sprawę. On was widział w tej pracy, zanim urodziliście się; znał was i rozumiał oboje. Każde z was uzupełnia cechy drugiego, ale jednocześnie macie dużo cech wspólnych, podobieństwo psychiki, braterstwo jak gdyby — bez niego nic by z waszej współpracy nie wyszło. Bartek dał do niej bardzo duży wkład cierpienia, pragnienia służenia, działania. Ty też, ale inaczej — cierpieniem czekania, odrzucenia, niepotrzebności; wiem to teraz i rozumiem, jak było dla ciebie ciężkie (do tego stopnia, że pomimo półtora roku naszej pracy jeszcze się od niego nie uwolniłaś). Teraz jednak rozumiesz, czym jest ta współpraca i chętnie „przygarniasz" ludzi (z obu światów).


16 komentarzy:

  1. No ! ja też do tej pory nie wiedziałam dlaczego tak dobrze rozumiemy się z Leszkiem i Moherkiem. A to takie proste - mamy razem współpracować bo tak ON sobie życzy. On nas widzi w tej pracy.......
    Zatem do pracy moi Drodzy i niech tylko ktoś spróbuje się ociągać - wyciągnę konsekwencje .
    To jest przesłanie dla nas, że mamy pełnić JEGO wolę i współpracować dla Jego chwały ;

    OdpowiedzUsuń
  2. HE he Basiu -jak ładnie to podsumowałaś:)
    Moherek

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym mieć taką pewność w realu...ale to nie zawsze tak jest. Raczej odczytuję moje życiowe "krzyżyki" jako miejsce dane mi od Pana Boga do pracy i współpracy.Widzę je wręcz jako moje zadanie życiowe...bardzo trudne.
    Moherek

    OdpowiedzUsuń
  4. A Ty Leszku masz kogoś z kim tak Ci się współpracuje idealnie i realnie:)
    Moherek

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja bym zwrócił uwagę na zakończenie - pomimo półtora roku naszej pracy jeszcze się od niego (tj. poczucia niepotrzebności) nie uwolniłaś; osoby po tamtej stronie pomagają nam w czymś, co wydaje się być w ogóle niemożliwe. Czyż to nie jest niesamowite?

    OdpowiedzUsuń
  6. Moherku, trzymając się ściśle tekstu, to wygląda na to, że Basia wysłała nas już w zaświaty (teoretycznie rzecz biorąc można by było zadawać pytanie czy to my jesteśmy w zaświatach, czy Basia, ale wiadomo - Basia mocno chodzi po ziemi).

    OdpowiedzUsuń
  7. Natomiast wracając do poważnie zadanego pytania, to taki stan pamiętam z młodości; niestety od wielu lat w realu nie mam żadnych partnerów w pracy (jaka by ona nie była) - nie jestem w żadnej wspólnocie, prace budowlane prowadzę sam, zawodowo zajmując się szkoleniem ludzi, robię to sam (część tematów oddaję innym, ale nie wtrącam się w ich działkę, a tym bardziej oni w moją). Na dobrą sprawę, by przypomnieć sobie takie odczucia w realu, to musiałbym się cofnąć aż do swoich czasów harcerskich (30 lat wstecz!)

    OdpowiedzUsuń
  8. Leszku - odniosę się tych słów; "można by było zadawać pytanie czy to my jesteśmy w zaświatach, czy Basia, ale wiadomo - Basia mocno chodzi po ziemi)"
    Z Basią to różnie bywa - czasami jest bardzo przyziemna, a czasami buja w obłokach. Raz jest romantykiem a innym razem cholerykiem, najwięcej na ten temat mógłby powiedzieć Basi mąż, ale lepiej żeby nie zabierał głosu. A konsekwencje i tak wyciągnę, jak będziecie się obijać we współpracy ze mną przy pisaniu bloga i nie tylko, bo e-maile także lubię.
    Leszku - ściemniasz. Jak to od lat nie masz partnera - a żona ? Małżeństwo to także wspólnota - he..he..he "stary starzec" o tym nie wie ?

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja nie mówiłem, że jesteś przyziemna - ja tylko mówiłem, że mocno chodzisz po ziemi (tak, jak np. teraz, gdy tak nam wygrażasz - dobrze wiesz, czego się można po nas spodziewać)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja to się nawet zlękłam:):):)
    Moherek

    OdpowiedzUsuń
  11. Leszku -zajrzę później -bo teraz się spieszę:)
    Serdecznie pozdrawiam:)
    Moherek

    OdpowiedzUsuń
  12. Są ludzi którzy wiedzą bardzo dobrze jak powino być, w prawdzivej wspólpracy, pryjazni... Opróć wiedzy dana im potrzeba mieć to co prawdziwe, albo nie mieć. Kiedy ja straciłam swoich przyjaciele, zabrał ich do siebie Pan, drugi czas nie mogła zaprzyjaźnić się ni z kim(pryjazn to tez wspolpraca), a to bieżąc pod uwagę ze jestem emocjonalna, nie znosi samotności, kocham ludzi, lubi towarzystwo. Jestem pewna ze Twoja współpraca, Leszku, na Ciebie czeka. I przypomnisz z nova silą radość współpracy. Czy piłeś kidyś spragniony z czystego źródła
    Nela

    OdpowiedzUsuń
  13. Nelu -cieszę się, że zajrzałaś. I ciszę się, że tak samo myślimy o przyjaźni:)***
    Moherek

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiesz Leszku -moim marzeniem było by dogadać się w domu tak bym mogła współpracować tak jak piszesz w notce. Tak wspólnie razem to pracuję tylko z córką -ale rzadko mamy na to czas.Reszta narodu to "indywidualiści" i każdy robi swoje. Przynajmniej tyle dobrze, ze na początku dnia ustalamy co kto robi.
    Moherek

    OdpowiedzUsuń
  15. No nie -nie przeżyje. Niektórzy to się nawet zlękli jak zapowiedziałam, że wyciągnę konsekwencje z braku współpracy. Moherku znasz takie powiedzenie; "nie widać ale słychać" ? ono dotyczy mnie więc muszę czymś nadrabiać braki swojej "urody". A tak w ogóle to fajni jesteście wszyscy - lubię Was i dlatego z wami współpracuję [ współpisuję].
    Leszku - nawet NELA woli Ciebie niż mnie, bo z Tobą współpracuje a ze mną nie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.