(Przypominam, że mówi to Ojciec Ludwik, będący już po tamtej stronie życia)
W naszym świecie rozwój ludzki trwa nadal, tyle że zawsze od
etapu przerwanego śmiercią ciała. Bardzo często etapem tym jest tylko
opowiedzenie się za jakimś dobrem, a to dopiero początek. Ponieważ ludzkość
jest „żywa", więc rośnie i dojrzewa w swoim duchowym istnieniu. Jednak
królestwo Boże otwarte jest dla tych, co „mają skrzydła", co je zdążyli
wykształcić. Reszta rozwija się, ale inaczej niż na ziemi: przez tęsknotę za
pełnią i zrozumienie swojej niedoskonałości. Kościół nazywa ten stan czyśćcem.
W obrębie Kościoła powszechnego jest to Kościół cierpiący i chyba to określenie
oddaje istotę stanu głodu i pragnienia Boga.
Poza obrębem Kościoła powszechnego ludzkości istnieje
nieskończona ilość bytów, ale nie będę ci o nich mówił. Są różne. Ludzkość ma
własną drogę rozwojową; można z niej się wyłamać, nie chcieć jej, odrzucić —
ale to już nie są nasi bracia na wieczność.
Niech będzie Pan pochwalony!
To już część 5; nie nadążam z czytaniem; o gdybym ja mogła tutaj tak dojrzewać w tym duchowym istnieniu:) a idzie mi jak po grudzie;
OdpowiedzUsuńWiesz to wszystko jedna wypowiedź, ja ją tylko podzieliłem, by lepiej wybrzmiały poszczególne myśli.
OdpowiedzUsuń