Widzisz, w planach Bożych konieczna była śmierć Zbawiciela i
Jego zmartwychwstanie. Gdyby nie było śmierci, nie byłoby triumfu nad nią. Bóg
ukazał ludzkości, że śmierć jest złudzeniem — a za nią stoi żywot wieczny,
pełniejszy, radośniejszy, wolny, a przeznaczony synom Bożym, którymi jesteśmy.
Jezus swoim przykładem odsłonił nam tę niesłychaną prawdę, dając kierunek i
drogę, otwierając też jednocześnie bramę żywota i przyzywając nas ku sobie.
Takie było Jego posłannictwo synowskie — wypełnione do końca. Jedynym motywem
takiego działania może być miłość! I jeżeli zechcecie spojrzeć na dzieje
ziemskie Jezusa z tego punktu widzenia, odsłoni się wam prawda. W tym przypadku
warto zadać sobie odwieczne ludzkie pytania: „Po co?", „Dlaczego?"
Odpowiedź jest zawsze ta sama: „Z miłości do nas!"
Widzisz, dla człowieka miłość bezinteresowna jest zrozumiała
jedynie teoretycznie, gdyż w sobie jej nie mamy i mieć nie możemy: nie jest
przynależna naturze ludzkiej. Jest naturą Boga!
Jednak odkąd Bóg podzielił z nami naturę ludzką, stało się
możliwym dla nas wziąć udział w Jego naturze Boskiej. Ponieważ Bóg istnieje
poza czasem, w wieczności, Jego życie ziemskie trwa nadal, w nas. Jezus
Chrystus udziela się nam przenikając i obejmując swoją naturą Boską każdego z
nas według jego pragnienia współżycia z Bogiem, tak że nie mając w sobie
miłości, możemy nią żyć czerpiąc z nieskończoności natury Boskiej. Jest to
współżycie z Bogiem, polegające na zezwalaniu, aby pustka naszej natury wypełniała
się energią miłości Chrystusa Pana. Czyniąc w sobie miejsce na działanie Boże,
zastępujesz powoli to, co w tobie marne, przemijające i niedoskonałe, udzielaną
ci przez Jezusa Chrystusa Jego miłością, Jego wolą, Jego działaniem —
czynieniem dobra. Taka jest droga prawidłowego rozwoju wewnętrznego —
przeobrażanie się wewnętrzne, powolne i żmudne wymienianie tego, co przynależne
ziemi, na to, co przynależy duchowi. (...)
Trzeba pragnąć zrozumieć swoją ludzką naturę i naturę duchową
Boga, gdyż Jego dziećmi jesteśmy, z Niego powstaliśmy i do Niego wracamy w bólu
i tęsknocie. A przecież nasz powrót może być radosny, szczęśliwy i szybki,
prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.