środa, 27 grudnia 2017

Dyspozycje

Po kilku tygodniach. Mówi Matka.


Pytałam stryjka Kazia ...


Czy możecie rozmawiać z ludźmi w czyśćcu?


Widzisz, tu nie ma żadnych przegród, stref czy zamknięć. Jesteśmy tam i z tym, z kim i gdzie pragniemy być, tzn. jeśli spotkanie z tym kimś nie byłoby dla nas dużą przykrością, gdyż rozumiesz sama, że nikt nie chce się spotkać z nienawiścią. Ale z naszym stryjkiem widzieliśmy się wszyscy.


Stryjek przeprasza was za wszystkie kłopoty. Był już za słaby, żeby zrobić w domu porządek, dlatego też pozostawia wam wolną rękę wiedząc, że staracie się zabezpieczyć jakoś jego prace. (...)


Książki powinni wziąć ci, dla których będą one najbardziej pożyteczne. Co do książek, które stryjek lubił, możesz powiedzieć, żeby sprzedać, co się da, a resztę przekazać do ubogich bibliotek. (...) Stryjek cieszy się, że chcesz mieć jego starą lampę; niech ci służy. (...) Co do reszty, róbcie, co wam się podoba. Widzisz, tu nie jest dla nas ważne, co się stanie z pozostawionymi rzeczami (jako przedmiotami „materialnymi"; uwaga ta nie dotyczy dorobku naukowego czy artystycznego). Najlepiej, gdy mogą jeszcze być przydatne innym. (...) Niech każdy weźmie to, co mu się przyda, i tak będzie najlepiej. (...)


Czy modlić się za stryjka? Czy potrzebuje modlitwy?


Każdemu z nas potrzebna jest wasza pamięć, a modlitwa jest wyrazem troski waszej o nasze szczęście tu — jest przecież orędownictwem w naszej sprawie. W pierwszych chwilach po śmierci ciała jest ona szczególnym dowodem waszej łączności z nami, chęci pomocy, miłości czy po prostu więzów krwi, jest więc radością i pomocą; o tym trzeba pamiętać.


Przypominam, że mowa tu o stryjecznym dziadku Anny, pisarzu i eseiście, który żył z dala od Boga, pogardzał wierzącymi, a dopiero w chwili swojej śmierci, gdy poczuł ogrom miłości Naszego Pana do niego osobiście, się nawrócił.


A więc po pierwsze mamy w tej notce stwierdzenie, że ktoś, kto się nawraca w chwili śmierci, trafia do czyśćca. Po drugie mamy stwierdzenie, że ci, którzy już oglądają Pana twarzą w twarz (są w niebie), nie mają żadnych przeszkód w dostępie do kogokolwiek. Po trzecie Mama Anny wyraźnie zaznacza, że po tamtej stronie życia nie ma jakiejkolwiek troski o rzeczy materialne, że mają one znaczenie o tyle tylko, o ile mogą komuś służyć. Z jednym wszelako wyjątkiem – twórczością naukową i artystyczną. Ta z samego założenia ma służyć innym, a więc tym samym to ona buduje poczucie przydatności jej twórcom.


I wreszcie na koniec mamy wyjaśnienie dotyczące modlitwy za zmarłych – ta modlitwa jest nade wszystko potrzebna samym zmarłym, bo ona mówi im, jak się zapisali w naszej pamięci. Tu warto chyba postawić kropkę nad i (ale wyraźnie zaznaczę, że to moja kropka – a więc proszę do niej zachować większy dystans) i powiedzieć, że jeśli nawet ta pamięć jest zła, to modlitwa mówi o wybaczeniu – a tego wybaczenia oni potrzebują najbardziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.