poniedziałek, 25 grudnia 2017

Jest szczęście i ból zarazem

Oczyszczanie się nasze jest szczęściem i bólem zarazem. Ból wstydu, żalu, ból widzenia siebie w prawdzie (można to nazwać „bólem osobistym", zależnym od naszej własnej głupoty, pychy i wyhodowanego przez nas w sobie zła). A szczęście jest bezosobowe; dotyczy zrozumienia, że istniejemy; że nigdy nic nie zginęło, nie zmarnowało się z dobra przez nas tworzonego; że jest Prawda jedna, niepodzielna, powszechna, że istnieje w niej sprawiedliwość i że Bóg jest nieskończenie dobry, a przede wszystkim miłosierny. Że znajdujemy się na progu świata miłości wzajemnej i Chrystus Pan pragnie, abyśmy się w tym świecie zanurzyli. Że Jego miłość do mnie jest równa miłości do najwyższych i najświętszych, a także, że tak jak ja jestem kochany, kochani są absolutnie wszyscy, najbardziej zabiedzony parias hinduski i najbardziej trędowaty Murzyn, słowem ci, którymi u was (na ziemi) tak łatwo pogardza się.


Wydaje mi się, że takie szczęście — radość myśli i uczuć, gdzie wola raz powiedziawszy „chcę kochać" zatrzymuje się na tej decyzji na wieczność, a cała energia dawniej skierowana na pokonywanie przeszkód przemienia się w działanie miłości („oddychanie", promieniowanie, przekazywanie innym miłości, życie nią) — że to jest stan nie do oddania; źle powiedziałem, nie stan, a istnienie, życie! Bo nie ma odpowiednika, nie mogę go porównać z niczym, przewyższa wszystko i „materia ziemska" ciała ludzkiego w ogóle nie zniosłaby takiego „ciśnienia", siły, radości życia. A to wszystko zawdzięczamy miłości Jezusa Chrystusa do nas! Ta miłość jest chyba największą z tajemnic Bożych.


Jednak mogę zrozumieć, że tacy pojedynczy ludzie, jak najbliższy nam ojciec Maksymilian Kolbe i dziesiątki tysięcy nieznanych dają sercu Chrystusa radość tak wielką, że wyrównują „rachunek" całej reszty niedojrzałych i nieudanych płodów rodzaju ludzkiego.


Nie zmarnujmy tej szansy i wiedząc więcej, rozumiejąc więcej, przyłączmy się do tej grupy dziesiątków tysięcy nieznanych, którzy wyrównują „rachunek". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.