piątek, 8 grudnia 2017

O śmierci (2)

A samobójstwo?


Samobójstwo jest przeciwstawieniem się (woli Boga), samowolnym dysponowaniem nie swoją własnością, i jako takie musi przynieść złe skutki dla danego człowieka.


Wracając do śmierci; jest ona zakończeniem egzaminu, a tylko egzaminujący wie, kiedy przestać pytać. Nasz „egzaminator" jest naszym Ojcem, Bratem i Przyjacielem. Zna nas i rozumie. Sam dał nam dla nas wybrane warunki, dlatego On wie, czego się po nas spodziewać. Nie należy się lękać. Ale jeśli człowiek „za życia" zrozumie, kim jest Chrystus — pokocha Go. Im więcej zrozumie, tym bardziej kocha. A dla kochającego nie istnieje strach —jest spotkanie się z Miłością. Szczęście, niewyobrażalne szczęście!


Kościół uczy nas tego i nic nie stoi na przeszkodzie istotom obdarzonym inteligencją, wyobraźnią, zdolnością logicznego wnioskowania w zrozumieniu sensu i celu naszego życia — nic oprócz egoizmu. Dlatego im dalej odejdziemy od egoistycznego sposobu użytkowania życia, tym dla nas lepiej, i temu służą na przykład zakony, a dla ludzi świeckich różnorodne służby jeżeli nie Bogu wprost, to społeczeństwu, narodowi, sztuce, wiedzy, prawdzie we wszystkich jej przejawach. Nie ma człowieka, który by nie znalazł służby sobie właściwej, gdyby tylko zechciał. Chodzi o wyrwanie się z poczwarki własnego egoizmu, który nie pozwala nam „rozwinąć skrzydeł". Trzeba stać się prawdziwie sobą. Dobrze, aby to następowało jak najwcześniej; wtedy człowiek może więcej pomóc innym. W przeciwnym wypadku jest pasożytem żerującym na wysiłkach i poświęceniu swoich bliźnich, sam nie dając nic, a zbierając — dla siebie. No cóż, przyjście tu w takim stanie jest wstydem, bo wszyscy wiemy, jakie kto miał możliwości.


Jeszcze raz: Wracając do śmierci; jest ona zakończeniem egzaminu, a tylko egzaminujący wie, kiedy przestać pytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.