czwartek, 19 lutego 2009

Chrystus Pan

— Widzisz, Chrystus Pan nas kocha, nie — siebie. Nam pragnie dawać, nas uszczęśliwiać, nas przyciągać ku sobie. Nie jest możliwe „zrozumienie" miłości Boga do nas. Wydaje się nieprawdopodobna — taka jest skala wielkości pomiędzy Nim a nami. Trzeba ją przyjąć, zawierzyć i oprzeć się na niej; po to mamy życie na ziemi. Tu się to wie od pierwszego momentu, ale im większe było nasze oddalenie od Niego w życiu, tym trudniej jest uwierzyć w Jego miłość do nas. A dopiero od tego „uwierzenia", przyjęcia tego jako pewnika, zaczyna się nasze zbliżanie się ku Niemu. Widzisz, ja to zrozumiałem, „przyjąłem" bardzo prędko. To było właśnie w wasz Wielki Piątek. W tym „czasie" byłem obecny przy prawdziwej drodze krzyżowej, przy ukrzyżowaniu i śmierci: potwornej, powolnej śmierci Jezusa za nas wszystkich, za mnie i za ciebie.

Ta wypowiedź przygotowywuje nas do zrozumienia następnej.

2 komentarze:

  1. Droga krzyżowa…
    Ojcze Niebieski, Boże Miłosierdzia, miłuję Ciebie z głębi mego serca.
    Za grzechy żałuję z głębi duszy mojej, Zbawicielu drogi będziesz Sędzią moim.
    O Panie Jezu, Tyś za grzechy moje w Ogrójcu cierpiał tak śmiertelne znoje,
    że krwawym potem Twe ciało oblane, to przez me grzechy boleści zadane.

    Najcierpliwszy Boże, Tyś za moje złości, za moje grzechy i słowa sprośności,
    Był wyszydzany i opluwany, po twarzy bity i znieważany.
    Najświętszy Jezu, Tyś cierpliwie znosił, ciała biczowanie-za me nieczystości,
    A za moją pychę-cierniową koronę, Niewinny Baranku na zabicie wiedziony.

    Łaskawy Zbawco, Tyś za moje winy, za gniewu wybuchy i niecierpliwości,
    Ciężki krzyż dźwigał na górę Golgoty, wśród wyszydzania i zelżywości.
    O Dobry Jezu, Ty mężu boleści, za moje liczne i ciężkie przewiny,
    I za mój bezwstyd z szat obnażony, za wszystkie grzechy do krzyża przybity.

    Najdroższy Jezu, Tyś ukrzyżowany, w strasznych boleściach na krzyżu umierał,
    Przez me wiarołomstwa octem napawany, a za me nałogi Najdroższą Krew przelał.
    Umarłeś na krzyżu przez wszystkich zdradzony, w chwilach boleści całkiem opuszczony.
    Żal mi o Jezu wszystkich moich złości, dla Twojej świętej mój Jezu Miłości.

    Najsłodszy Jezu udziel przebaczenia, daj łaskę poprawy i zadośćuczynienia
    Przez pokutę na ziemi i życie w Miłości i w Twojej łasce, Jezu Łaskawości.
    Obym Cię nigdy więcej nie obrażała i swymi grzechami na nowo krzyżowała.
    Nie bądź mi Sędzią, ale Zbawicielem i bądź mnie grzesznej mój Panie wybawicielem.

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie nasunęła się taka refleksja;
    "Nie ma większej miłości nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich"
    Nie ma większej miłości nad miłość Jezusa do nas, ale my nie zawsze odpowiadamy na tę miłość, dla nas wydaje się ona za trudna.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.