niedziela, 14 grudnia 2008

Pierwsze dni po śmierci Bartka

Anna:
— Czy Bartek cierpi?

Mama Anny:

— Bartek nie „cierpi", ale w tym czasie przeprowadza analizę swojego postępowania. To jest straszliwa wiedza — zrozumienie, ile się mogło zrobić, ile się zmarnowało, ile się zawiniło w ten sposób wobec innych. Myśl o nim życzliwie. Myśl, że chcesz przyjść mu z pomocą. Myśl z miłością braterską i gotowością do współpracy, dobrze? To mu doda otuchy. Widzisz, on teraz tylko poprzez ciebie może naprawić zło, które spowodował, a później pomagać. Zrobisz to?

I znowu potwierdza się to, co już nieraz pisałem - będąc po tamtej stronie mamy już pełne rozeznanie, co jest dobrem, a co złem. Samooszukiwanie się odpada - tu tego nie ma. Stając w prawdzie, możemy dojrzewać w swojej miłości.. Tylko jest już nam nieco trudniej
Widzisz, on teraz tylko poprzez ciebie może naprawić zło, które spowodował, a później pomagać. Zrobisz to?
I druga myśl mamy Anny Myśl z miłością braterską i gotowością do współpracy, dobrze? To mu doda otuchy. Pamiętajmy - duchy współodczuwają razem z nami. Zawsze możemy im pomagać.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.