Znowu Bartek:
— Tu nie ma hierarchii ani stopni wojskowych, jest przyjaźń i zawsze chętna pomoc. To właśnie jest wspaniałe. (...)
Chciałem cię zawiadomić, że poznałem twojego kuzyna (Jasiek St., żołnierz AK, zamordowany w więzieniu przez ubowców). Zgadaliśmy się, że właściwie tylko przypadkiem nie poznaliśmy się „w życiu".
To jest zabawne określenie, bo życie prawdziwe to jest dopiero tu — nasze. Powiedz sama, czy taką wegetację, jak była moja, można nazwać życiem? Tak, ja byłem niewolnikiem podwójnie, bo i z własnej woli i wyboru nałogu, ale przecież i wy wszyscy prawie nic zrobić nie możecie dla wspólnego dobra.
Jeszcze raz ... nie poznaliśmy się „w życiu" ... To jest zabawne określenie, bo życie prawdziwe to jest dopiero tu...
Mamy za czym tęsknić.
Mamy za czym tęsknić. Ale też dalej to on napisał, ze... "ale przecież i wy wszyscy prawie nic zrobić nie możecie dla wspólnego dobra."
OdpowiedzUsuńI wiesz -to jest prawda. Ile razy już próbowałam coś zrobić dla tzw. "wspólnego dobra". Wolę nawet tego nie wspominać...
Moherek
Dobrze, że jest takie miejsce, gdzie panuje przyjaźń, a nie rywalizacja. Dobrze, że hest takie miejsce...
OdpowiedzUsuńMoherku przyznam, że akurat tego fragmentu nie rozumiem. Myślę jednak, że należy je odczytywać w tym kontekście, w którym zostały wypowiedziane - a więc chodziło tu o działalność antykomunistyczną.
OdpowiedzUsuńAngeliko myślę, że tu na ziemi też jest wiele miejsc, gdzie takiej niezdrowej rywalizacji nie ma.
OdpowiedzUsuńLeszku -może chodziło działalność antykomunistyczną. Ale też może również o każde dobre ludzkie działanie, którego nie możemy w pełni zrealizować z powodu skutecznego wtrącania się szatana.
OdpowiedzUsuńMoherek
I to jest bardzo ciekawe -bo z tego by wynikało, że "tam" szatan już nie może przeszkadzać.
OdpowiedzUsuńA jednocześnie istnieje Życie -i to pełniejsze niż tu na ziemi..
Moherek
W tamtym świecie szatan już nic nie może, bo tam nie ciąży już na nas grzech pierworodny i doskonale potrafimy odróżnić dobro od zła - zawsze wybieramy dobro.
OdpowiedzUsuńLeszku -znalazłam dzięki Tobie w internecie elektroniczne wydanie "Świadków Bożego Miłosierdzia" i przy okazji na stronie: http://www.objawienia.pl/sub/sub-spis.html "Listy do siostrzeńca". Tam pisze, że istnieje jeszcze inny duchowy świat, który też jest "z tamtej strony". Czytałeś to?
OdpowiedzUsuńMoherek
Wydaje mi się logiczne, że Pan Bóg tworzy także światy istot duchowych i w ogóle inne światy. Chociaż z rezerwą odnoszę się do informacji nt. jakie one są. Ale badania Roberta A.Monroe opierają się na konkretnych fizycznych eksperymentach, które prowadzą do odmiennych stanów świadomości. A gdzieś w Piśmie Św. chyba czytałam, że grzechem ciężkim jest wychodzenie poza ciało....no hmm...poczytałam, i nie mam jeszcze zdania. Ale to wszystko łączy się z tym co Ty teraz piszesz.
OdpowiedzUsuńMoherek
A z tego co autor "Listów do siostrzeńca" pisze wynika, że tam też można wybierać dobro i zło - podobnie jak tu na ziemi.
OdpowiedzUsuńMożna tez "dojrzewać" do chwili aż człowiek będzie gotów podjąć decyzję czy opowiada się za Jezusem i uznaje Go za swojego Pana czy też nie.
Bardzo interesujące:)
Moherek
Nie znam "Listów do siostrzeńca" i nie znam badań Roberta Monroe, ale przyznam, że byłby bardzo sceptyczny do wielu światów, a tym bardziej do naukowych doświadczeń w sprawie świata duchowego.
OdpowiedzUsuńJeśli zaś chodzi o wybór dobra i zła, to moje rozumowanie jest takie - człowiek, który nie jest z gruntu zły, nigdy nie chce wybrać zła - zawsze chce wybierać dobro. Problem jednak w tym, że skażony grzechem pierworodnym bywa, że nie potrafi odróżnić dobra od zła - szatan potrafi wmówić mu, że coś jest dobre. Tymczasem po tamtej stronie nie jesteśmy już obciążeni grzechem pierworodnym i nie mamy najmniejszych wątpliwości, co jest dobrem, a co złem; nadal jesteśmy wolni, a więc nadal możemy wybierać, jednak wiedząc, co jest dobre, nasze wybory zawsze są właściwe. Taki stan ni to piekła, ni to czyśćca, wydaje mi się do niczego niepotrzebny, a przy tym sprzeczny z Pismem Świętym. Wydaje mi się, że wybór Chrystusa, lub Jego odrzucenie w chwili śmierci jest wyborem ostatecznym.
Moherku zajrzałem pod wskazany adres i pierwsze, co wybrałem do czytania to Na czym polega prawdziwa medytacja? Ale jak przeczytałem takie zdanie: Dlatego istnieje wiele innych "technik" rozbudzania u siebie zerowej fali elektrycznej, to zrobiło mi się niedobrze. Medytacja nie jest żadną techniką rozbudzenia zerowej fali elektrycznej (niezależnie od tego, co to konkretnie miałoby znaczyć - to jest jakaś sprzeczność (sic!)), lecz podjęciem osobowej więzi z Chrystusem.
OdpowiedzUsuńI inne zdanie z następnego listu Jak wiesz, całe Uniwersum materialno-energetyczne jest we władaniu Lucyfera (jest panem tego świata), ale nie wszystkie duchy, byty bezcielesne, są na tyle złe i na tyle głupie by właśnie jego uznać za Boga stwórcę. A czy nie zwróciło Twojej uwagi, że we wszystkich opisach wypędzenia złych duchów, jakich dokonał Chrystus, złe duchy od razu wiedziały, kim On jest?
Nie wczytywałem się w te teksty (wręcz wziąłem pierwsze z brzegu wyrywkowo wyciągnięte przykłady), ale widzę, że w żaden sposób nie da się ich pogodzić z naszą wiarą. Strasznie się boję wszelkiego synkretyzmu - jest on dla mnie podejrzany! W czasie świąt zostałem przez to oskarżony przez żonę o ciasnotę umysłową, a z kolei na zaprzyjaźnionym blogu w ostatecznym rozrachunku nazwany faryzeuszem i obłudnikiem, ale jednak niezależnie od tego, w jakim stopniu te oskarżenia są słuszne, nade wszystko wiem, że nie jest tak, by wszystkie religie były sobie równe - Bóg nikogo nie wyklucza ze swego planu zbawienia (a więc w tym planem są objęci wyznawcy wszystkich religii), ale to wcale nie oznacza, że religie są sobie równe. Prawdziwe są jedynie religie chrześcijańskie (choć i one w różnym stopniu), a inne religie dają zniekształcony obraz Boga (z tym, że proszę pamiętać, iż u końca dziejów będziemy z Żydami stanowić jeden kościół). Z tego powodu nie da się bezkarnie łączyć ze sobą elementów różnych religii. Próby takie zawsze doprowadzą do sprzeczności z Pismem Świętym, a to jest nie tylko dla protestantów, ale również dla nas rozstrzygające.
(I znowu wyszło, że narzucam komuś swoje zdanie, nie szanuję cudzych poglądów - ale ja już taki jestem i taki pozostanę (szczęśliwie robię to na swoim blogu - na innych już nie będę miał odwagi))
Szczerze mówiąc Leszku, już tyle razy 'przejechałam się; na ludziach, że trudno mi w taką prawdziwą przyjaźń uwierzyć.
OdpowiedzUsuńAle to tylko moje blizny i rany.
Ufam, że jest tak jak mówisz.
Angeliko, obawiam się, że na każdej przyjaźni można się przejechać, bo wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, a więc istotami, które wcale nierzadko dają się podejść szatanowi. Myślę jednak, że nawet, gdy coś takiego się stanie, to ci, na których się przejechałaś nie myślą o niczym innym, jak to wynagrodzić.
OdpowiedzUsuńLeszku -przecież ja nie twierdzę, że wierzę w to wszystko co tam pisze. To było by bez sensu.
OdpowiedzUsuńAle wierzę, że istnieje życie gdzieś w kosmosie, życie rozumne -nie tylko na naszej Ziemi, wierzę, że istnieją światy istot duchowych bo Pismo Św. mówi mi o aniołach, archaniołach...gdzieś w Biblii czytałam takie zdanie Pana Jezusa, który mówi, że ma jeszcze inne dzieci, nie z tego świata więc inne istoty duchowe też mogą istnieć.
Wierzę też, że możliwe jest wyjście poza ciało. Takie eksperymenty robił o ile pamiętam Ossowiecki.
Wiesz -co innego jest czytać o czymś a co innego w to wierzyć i wedle tego żyć.
Czy nie jesteś ciekawy wierzeń i zwyczajów ludzi innych wyznań, innych kultur?
Moim zdaniem autor tej strony jest wierzącym człowiekiem ale wcześniej spotkał się w swoim życiu z innymi wierzeniami i trochę potrwało zanim wrócił do Boga.
Nie uważam, że narzucasz mi swoje zdanie. Mówisz tylko to co myślisz na poruszony przeze mnie temat. O wyrażenie zdania przecież Cię prosiłam -prawda?
OdpowiedzUsuńNie gniewaj się -ale gdybym przyjęła podobny do Twojego pogląd na sposób komunikowania się z ludźmi to też powinnam teraz zamilknąć.
A to by było dla mnie okropne bo z natury jestem kobieta gadatliwa:).
Moherek
Acha -jeśli w najbliższym czasie zamilknę -to tylko dlatego, że mi internet "choruje". Wczoraj w ogóle nie miałam dostępu do sieci.
OdpowiedzUsuńMoherek
Zapomniałam się podpisać przy kom.2008-12-28 13:56:00 -ale Ty wiesz, że to kom. moherkowy -prawda?:)
OdpowiedzUsuńMoherek
Zobacz jak ładnie żyje ten blog:) A tak się martwiłeś*
OdpowiedzUsuńMoherek
"Zobacz jak ładnie żyje ten blog:) A tak się martwiłeś*" - to tylko dzięki Tobie:)
OdpowiedzUsuń