Bartek zginął w wypadku motocyklowym. Anna poznała Bartka jeszcze za jego życia - to mama Anny i mama Bartka prosiły ją o to, a to po to, by spróbowała wyrwać go jakoś z alkoholizmu. Ponieważ Anna wiedziała, że Bartek postanowił popełnić samobójstwo, nie może zrozumieć, jak to się stało, że Bartek jest teraz w czyśćcu. Mama jej to wyjaśnia:
Widzisz, są momenty pomiędzy życiem a śmiercią, kiedy ludzie już życia nie wyczuwają, ale kiedy, pomimo że ciało jest zrujnowane i już niezdolne do działania, duch, który przecież bólu nie czuje i zraniony być nie może, jest w pełni przytomny i wszystko rozumiejący — a dla niego czas nie istnieje. W jednej sekundzie lub jednej milionowej części sekundy może pojąć prawdę, zrozumieć sens i cel tego, co go spotkało, i zadecydować o wyborze nienawiści czy miłości.
Jeszcze raz zwracam uwagę, że to my sami wybieramy.
Widzisz, są momenty pomiędzy życiem a śmiercią, kiedy ludzie już życia nie wyczuwają, ale kiedy, pomimo że ciało jest zrujnowane i już niezdolne do działania, duch, który przecież bólu nie czuje i zraniony być nie może, jest w pełni przytomny i wszystko rozumiejący — a dla niego czas nie istnieje. W jednej sekundzie lub jednej milionowej części sekundy może pojąć prawdę, zrozumieć sens i cel tego, co go spotkało, i zadecydować o wyborze nienawiści czy miłości.
Jeszcze raz zwracam uwagę, że to my sami wybieramy.
Czytałam kiedyś reportaż z przebiegu akcji ratunkowej w czasie powodzi we Wrocławiu. Podkreślono w nim ogromne zaangażowanie i wielką pomoc ludzi, którzy byli powszechnie uważani za pochodzących z tzw. marginesu (często popijali, rozrabiali...)
OdpowiedzUsuńTa notka i ten reportaż nasuwają mi myśl jak łatwo i powierzchownie oceniamy i przekreślamy drugiego człowieka.
Może ja też tak robię -wtedy gdy kłócę się o tzw. wyższe racje...
Moherek
Napisałam to co powyżej bo decyzja, którą podejmuje się w chwili śmierci jest jakąś wypadkową tych małych decyzji podejmowanych na codzień.
OdpowiedzUsuńMoherek