poniedziałek, 29 grudnia 2008

Ten jest Przyjacielem...

Mówi Bartek:

— Chciałaś wiedzieć, jaka jest moja definicja przyjaźni? W „życiu" była inna, bardzo powierzchowna, a teraz sądzę, że prawdziwym przyjacielem jest ten, kto drugiemu okazuje pomoc i podtrzymuje go w drodze ku Bogu, kto wskazuje mu prawdziwe wartości i sposób, w jaki ten mógłby do nich dojść, kto nie spycha nigdy w dół, nie pogardza, nie odrzuca, ale i nie toleruje lub nie zachęca do czynienia zła sobie i innym. Ten jest przyjacielem prawdziwym, kto widzi w nas i pomaga nam wydobyć z siebie to, co w nas jest najlepszego, kto zachęca i podnosi z upadku, kto nigdy nas nie potępia, a stara się wytłumaczyć, kto nas szanuje. Myślę, że to jest właśnie definicja przyjaciela. Wierność i głęboka prawdziwa życzliwość, pewność, że zawsze można na tego kogoś liczyć, też wydają mi się ważne, i to już w życiu ceniłem, ale czym jest przyjaźń, ku czemu powinna prowadzić, zrozumiałem dopiero tutaj. Pomogli mi w tym moi bliscy.

Wiesz, zdumiewające jest, jak mało rozumiemy, jak mało zastanawiamy się „żyjąc". Przecież po to żyjemy, żeby wyciągać wnioski z naszych błędów, żeby je naprawiać, znaleźć wreszcie ten nasz własny kierunek i nim pójść, dojść, osiągnąć metę przed „śmiercią", a tymczasem prawie nikomu się to nie udaje. (...)


10 komentarzy:

  1. Tak to prawda - mało komu udaje się znaleźć ten właściwy sposób na bycie prawdziwym przyjacielem i na posiadanie takiego przyjaciela. Mnie też się nie udaje, ale może jeszcze Bóg Miłosierny pomoże mi popracować nad sobą; pozdrawiam sylwestrowo i noworocznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak spojrzeć Basiu na Twoje blogi to widać wielu przyjaciół. To w realnym życiu tez muszą być:)
    Moherek

    OdpowiedzUsuń
  3. A Tobie Leszku z okazji zbliżającego się Nowego Roku życzę tu na tym blogu gdzie krzewi się Boże Miłosierdzie - abyś znalazł przyjaciół szczerych i oddanych:)
    Moherek

    OdpowiedzUsuń
  4. A jednego największego, zawsze wiernego już masz
    -to Pan:)
    Moherek

    OdpowiedzUsuń
  5. Basiu, podpisuję się pod tym, co napisał Moherek Jak spojrzeć Basiu na Twoje blogi to widać wielu przyjaciół. To w realnym życiu tez muszą być:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moherku, jeśli chodzi o Twoje życzenia, to myślę, że mam:) Dzięki, że jesteście.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo cenię przyjaźń. Dzieńkuje Bogu ze poznałam, co jest wsparcie przyjacielskie. Znam również i o tym, ze czasem uwagi przyjaciela bywają trudne dla rozumienia. I tylko prawdziwy przyjaciel ma odwagę ich zrobić. Prawdziwa przyjaźń to wzrost, kształcenie. Wczesnej myślałam ze czlowiek na „Tym Świecie” sam ze swoimi sprawami, tylko zyjancy mogę my pomoc modlitwą, to co czytam w świadectwie dodaje mnie nadziei.
    Nela

    OdpowiedzUsuń
  8. Nelu, też uważam, że to świadectwo dodaje nam wiele nadziei. I właśnie dlatego tak bardzo chcę je tu innym prezentować.

    OdpowiedzUsuń
  9. Leszku ciekawi mnie czy ty czujesz ze jestes blisko tej mety czy moze juz ja osiagnales...jestes tym jednym z niewielu??:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pisząc ćwierć wieku temu Listy... pisałem o sobie każdemu życzliwy, bo rzeczywiście odkąd siebie pamiętam, taki zawsze byłem. Jednak obawiam się, że tak jak we wszystkim, tak i w tym, jestem jednak bardziej teoretykiem, niż praktykiem - moje znajomości nie wykraczają poza internet. Kiedyś usłyszałem (a ściślej przeczytałem) Chciałabym mieć takiego tatę, jak ty i wydawało mi się, że może w życiu też coś po mnie zostanie, ale się myliłem - coś źle zrozumiałem i zostałem skreślony w ogóle jako człowiek. To była przesadna reakcja, ale w każdym razie dobitnie dowodzi, że do tej mety, o którą pytasz, pewnie nigdy nie dotrę. Pocieszam się tylko tym, że to co piszę, czasami innym się przydaje.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.